Uf, to koniec. Pewnie wielu z nas odetchnęło z ulgą, zrywając dzisiaj ostatnią kartkę z kalendarza. A ja… sporządziłam rzetelne podsumowanie 2020 i myślę, że ostatecznie to był dobry rok.

Z radością wracam do cyklu podsumowań na moim blogu po roku przerwy (przełom 2019/2020 był dla mnie totalnie intensywny i szalony, przez co brakło mi czasu na spisanie wniosków z 2019).

Co ważnego wydarzyło się w tym roku?

PRELEKCJA O KOM-EMINE W POZNANIU I PIERWSZA PRELEKCJA ONLINE

Mam wrażenie, że moja wizyta w Poznaniu to lata świetlne temu. A jednak – 18 stycznia w Locie Chmiela odbyła się kolejna, a pierwsza w stolicy Wielkopolski prelekcja o szlaku Kom-Emine. Sala była wypełńiona po brzegi- zarówno przyjaciółmi z czasów studenckich jak i nieznanymi mi osobami, które zagadywały mnie po wystąpieniu. Dziękuję Wam za cudowną atmosferę i przyjęcie! Na zamknięcie roku odbył się live w ramach działalności w Kole Naukowym Klatka B. Wraz z moją przyjaciółką Kamilą rozmawiałyśmy o kwestii depopulacji Bułgarii. Choć tu widownia była dużo mniejsza to dostałam kilka miłych wiadomości. Dziękuję za wszystkie i cieszę się, że to o czym mówię się Wam przydaje i rozjaśnia pewne sprawy :) Na pewno w 2021 również będziemy się spotykać – oby więcej na żywo niż online.

podsumowanie 2020 - prelekcja w Poznaniu
Z ekipą po prelekcji w Poznaniu – notabene, może w końcu na którejś z nich dorobię się ładnych zdjęć? :)

ERASMUS W TURCJI

Nie do końca taki, jaki sobie wymarzyłam. Erasmus, dla którego wywróciłam pół życia do góry nogami, ale dziś, 31 grudnia stwierdzam, że warto było. Podczas tych dobrych 2 miesięcy wydarzyło się mnóstwo fantastycznych rzeczy. Poznałam wspaniałe osoby i nawiązałam przyjaźnie (mam nadzieję) na lata, po raz pierwszy jeździłam na nartach, leciałam balonem w Kapadocji, spróbowałam fotografii analogowej, nauczyłam się sporo o data journalism, odwiedziłam Izmir, byłam o krok od zrealizowania kursu paralotniarstwa (przeszkodził mi covid) i jechałam słynnym Eastern Express na wschodnie rubieża Turcji (Doğu Ekspresi Ankara – Kars).

ZIMOWE WEJŚCIE NA MUSAŁĘ I PRZEJŚCIE SZLAKU E4

Ten rok, mimo covida był mocno podróżniczy i mocno górski (o czym jeszcze trochę będzie). Zaczął się z przytupem. Wraz z Pamelą, autorką bloga Podróż z fantazją: Bułgaria poza szlakiem i jej chłopakiem Deyanem w sylwestrową noc postanowiliśmy wejść na najwyższy szczyt Bułgarii i całych Bałkanów – Musałę (2 925 m.n.p.m.) Choć trekking nie należał do najłatwiejszych to to wspomnienie uważam za jedno z piękniejszych w tym roku.

Na przełomie sierpnia i września korzystając z poluzowania obostrzeń, odwiedziłam Bułgarię i zrealizowałam kolejne z marzeń – samotne przejście szlaku E4, który wiedzie przez najwyższe bułgarskie góry. Ta 11-dniowa przygoda pokazała mi, że stać mnie na wiele i poradzę sobie w każdej sytuacji.
Po trudnym lipcu, w którym odchorowałam najpierw kleszczowe zapalenie mózgu, a potem ciężką grypę potrzebowałam znowu poczuć, że „mogę wszystko”.

Z tej wyprawy powstało mnóstwo zdjęć, które przekułam w KALENDARZ NA 2021 ROK – ostatnie sztuki są wciąż dostępne tutaj.

podsumowanie 2020 - kalendarz na 2021 rok
Ja z moim dzieckiem :)

ZREALIZOWANIE PROJEKTU DŁUGOTERMINOWEGO O BUŁGARII

Od sierpnia 2019 do września 2020 pracowałam nad fotograficznym projektem długoterminowym o depopulacji Bułgarii, o którym na pewno będę jeszcze więcej pisać w tym roku.
Był on okazją do kolejnych wycieczek do Bułgarii i poznania niezwykłych osób.

 projekt o depopulacji Bułgarii
projekt o depopulacji Bułgarii

WYJAZD DO SZWAJCARII

Covid okazał się nie tylko burzyć plany, ale dawać nowe szanse i okazje. Jedną z nich był wyjazd do Szwajcarii w czerwcu. Trochę zarobiłam i pozwiedzałam, ale przede wszystkim spędziłam ten czas w przepięknym otoczeniu gór i zaczęłam zastanawiać się nad powrotem do nauki francuskiego. Zobaczymy, czy mój zapał do tego języka utrzyma się dłużej niż przez tydzień… ;)

NIEOFICJALNA ŻYCIÓWKA NA 5KM, PIERWSZE 35KM I WINGS FOR LIFE

Biegowo działo się mimo pandemii bardzo dużo. W maju pobiegłam wirtualnie Wings For Life przy wspaniałej asyście mojej kuzynki Julki na rolkach. Nie udało się pobiec zamierzonego celu – 21km, ale wynik sprzed 2 lat z Melbourne poprawiłam o kilometr. I tak, zdobyłam gruzińską wersję medalu, za bieg pokonany na serwisówce przy Autostradzie Wolności (A2). :D
Wisienką na torcie był lot awionetką nad rodzinnym miastem.

W październiku przebiegłam po raz pierwszy dystans dłuższy niż półmaraton. Bison Ultra Trail na Podlasiu to przepiękna przyroda i naprawdę świetna organizacja i atmosfera. Już powoli szykuję się na kolejną edycję, tym razem jednak myślę o złamaniu 50km.

W listopadzie natomiast udało się złamać nieoficjalny rekord na 5km.
Mimo przerw w treningach wymuszonych chorobami to był naprawdę owocny rok pod względem sportowym.

MORSOWANIE

W lutym po raz pierwszy weszłam do zimnej wody. Po kilku miesiącach przerwy wróciłam do regularnych zimnych kąpieli. Od grudnia mamy na balkonie beczkę z zimną wodą i staramy się regularnie morsować. Bardzo się cieszę z tego nowego rytuału, bo to samo zdrowie i codzienna okazja do wychodzenia ze swojej strefy komfortu :)

podsumowanie 2020 - morsowanie

ZNALEZIENIE PARTNERA PRODUKTYWNOŚCI

Pod koniec września zaproponowałam mojej dobrej przyjaciółce Lidce partnerstwo produktywności. I tak od października co tydzień spotykamy się wirtualne, nazywane modnie mastermindami ;) Choć sporo nas z Lidką łączy, to w pewnych kwestiach jesteśmy jak ogień i woda. To czyni nasze spotkania bardzo ciekawymi i inspirującymi.
Kto by pomyślał, że te rozmowy mogą tak bardzo zmienić punkt widzenia, poszerzyć horyzonty, a przede wszystkim wyciągać lepsze wnioski.
Serdecznie polecam znalezienie sobie kogoś takiego! :)

podsumowanie 2020 - partner produktywności
Z moją niezastąpioną partnerką produktywności – Lidką :)


Ten rok miał być zupełnie inny, ale niczego nie żałuję. Przyniósł tyle dobrego w niemal każdej sferze życia, że nie mogę narzekać.
W nowym roku życzę sobie odwagi do realizacji kolejnych planów.

Inne wpisy z tej kategorii: