A dokładnie 8 lutego. Zdmuchuję wtedy świeczki z tortu i myślę życzenia. Zaciskam mocno kciuki. Kolejne 365 dni mojego jestestwa przede mną. Czy ostateczny bilans roczny będzie ujemny czy dodatni? Składam broń, wyciągam na stół pióro i aparat. No i lustro. Przyglądam się sobie.
I dziwnie się czuję otwierając Worda kilka dni później i próbując skończyć notkę, którą zaczęłam pisać parę dni przed 8, bo tak wiele zdążyło się zmienić.
Niezwykły piątek gdy przyjechały do mnie dziewczyny poznane na autostopowym sylwestrze.
Sobota, pełna kolejnych gości, prezentów, szampana i porannych powrotów.
Serducho aż samo się rwie do działania dzięki Wam! Naładowaliście mnie pozytywną energią tak bardzo, że mimo, ze już środa nadal nie mogę się pozbierać!
I tak jak ludzie robią sobie postanowienia noworoczne przed 1. stycznia, tak ja robię to trochę ponad miesiąc później. I wiecie co? Dla mnie sylwestra mogłoby nie być. Ale, dobrze jednak, że jest… ; )
Dostałam od tak wielu osób to, co sama starałam się dawać przez ostatni rok. Karma wraca, więc nie pozostaje mi nic innego jak starać się jeszcze bardziej.
A słowa… te mają niezwykłą moc. Od nich wszystko się zaczyna. Tak jak i zaczyna ten blog.
O czym będzie?
To prawdopodobnie jedyny (lub jeden z nielicznych) stricte nawiązujący do prywaty postów. (Chyba, że wyrazicie chęć na więcej)
Będzie o fotografii, o projektach, w które się angażuję, o tym co mnie kręci, co mi się udaje i co udać się może również Wam : )
Co w najbliższym czasie?
- 3 powody, dla których powinieneś robić autoportrety
- 3 powody, dla których warto podejmować wyzwania w fotografii
- Co daje mi fotografia?