Francuzi mają wieżę Eiffela, Czesi most zakochanych w Pradze, Włosi romantyczną Wenecję… A może postawić na oryginalność i oświadczyć się w Bułgarii? Choć w Sofii nie brakuje romantycznych miejsc, to zdecydowanie  wyjątkową lokalizacją jest Orlovo Oko. Jest to jedna z ciekawszych destynacji gdzie Bułgarzy decydują się poprosić wybrankę serca o rękę. Zresztą, sami zobaczcie:

Punkt widokowy położony jest na południu Bułgarii w Zachodnich Rodopach. A widok, przy dobrej pogodzie, jest niezwykły – w zasięgu naszych oczu są góry Pirin, Riła i grecka część Rodopów. Gdyby nie duża ilość turystów ( a w sumie szkolnych wycieczek z okolicznych miejscowości) miejsce wydaje się być idealne na zaręczyny. Wszak, która kobieta odmówi mężczyźnie, który rzuca jej do stóp cały świat? ;)

Właśnie tę romantyczną destynację wybraliśmy na ostatni weekend przed moim wyjazdem do Polski. Droga, którą musieliśmy przebyć z Sofii to blisko 230 km, a przy górskich zawijasach nie należy ona do najkrótszych. Dojechać do Jagodiny można na wiele sposobów, ale szczególnie polecam Wam trasę zaznaczoną na poniższej mapce na niebiesko.

Prawdziwa magia Rodopów i natury zaczyna się w momencie przekroczenia zalesionej części trasy. Jesienią, gdy drzewa mienią się wieloma kolorami jest to widok nie do opisania. Pasma górskie otulone żółtymi, pomarańczowymi i czerwonymi liśćmi, to coś, co otwierało mi buzię z zachwytu całą drogę. Ponadto, w okolicy Osikowa znajduje się przepiękny sztuczny zbiornik wodny – Wacza, oraz największa w Bułgarii tama, położona 680m n.p.m. i wysoka na 144,5m.
_dsc2445

_dsc2448
Orlovo oko znajduje się na szczycie góry Świętego Eliasza czyli 1563m n.p.m. Na szczyt prowadzą dwie drogi – piesza i możliwa do pokonania jeepem. Jeśli wybierzemy tę drugą opcję, koszt tej atrakcji to 10 lv od osoby w przypadku zapełnienia 6-osobowego jeepa. Z samochodami nie ma tam problemu, w końcu nakręca to lokalny biznes, dlatego nie spieszcie się z wyborem oferty. Na nas tuż przed wjazdem do Jagodiny czekał kierowca, który twierdził, że jest jedynym jeepem w okolicy i albo decydujemy się na niego teraz, albo nie dostaniemy się na szczyt, co jest kompletną bzdurą. Nie mniej, ja polecam wejście na szczyt samodzielne – trasa jest bardzo urodziwa, można spotkać na niej kozy i karmić je bananami… a poza tym nie ma to jak satysfakcja ze zdobycia kolejnego szczytu samodzielnie. Nie jest wysoko, a droga zajmuje jakieś 30-40 minut.
_dsc2459

_dsc2462
Po drodze na szczyt zawarliśmy nowe znajomości. Dość specyficzne, bo z kozami. Borislav nie mógł przejść obok nich obojętnie – spróbował je nakarmić. Po tym spotkaniu mam dla Was radę na przyszłość – im bardziej niejadalne coś jest, tym bardziej koza będzie chciała to zjeść. Nie dawajcie jej więc samego banana. Ona woli skórkę.

_dsc2469
Pierwsza próba karmienia :)
_dsc2476
Kozy ruszyły pędem po banana.

Cóż,  my mieliśmy pecha i zamiast widoków gór, na punkcie widokowym rozlała się przecudownie biała mgła. Jak widać, nie można mieć wszystkiego.
_dsc2488

_dsc2492
Dla fanów jaskiń okolica ta, to nie mała gratka – w promieniu 10 km znajdują się dwie – Jagodińska Jaskinia oraz Diabelskie Gardło (obie zaznaczone na mapce).Warto skierować się do nich w pierwszej kolejności, gdyż poza sezonem są czynne do 16:30. Diabelskie gardło to podobno jaskinia, do której Orfeusz (notabene urodzony w Rodopach) zstępował do Hadesu w poszukiwaniu Eurydyki.
W Jagodinie, miejscowości, w której znajduje się Orlovo Oko znajdziecie sporo miejsc noclegowych. Co nas zaskoczyło, mimo końca października wiele miejsc było zarezerwowanych. Część natomiast poza sezonem nie przyjmuje gości. Była to może jednak kwestia Bożej Opatrzności, bo miejsce, w którym udało nam się znaleźć nocleg było niedrogie (15lv od osoby), klimatyczne, a jego właścicielka okazała się bardzo życzliwą osoba i wspaniałą kucharką. Jeśli będziecie w tych okolicach, bez wahania polecam Wam Zdravets.

reteta_de_patatnik
Gdy wróciliśmy ze zwiedzania, czekał na nas tradycyjny rodopski przysmak – patatnik. Puszysta, bułgarska wersja placków ziemniaczanych, która wprost rozpływała się w ustach i była kulinarnym spełnieniem moich marzeń tego dnia. Jego klasyczna wersja, którą mieliśmy okazję skosztować zawiera ziemniaki, jajka, biały bułgarski ser, cebulę i miętę do smaku. Można przyrządzić go na wiele sposobów, jednak żeby uzyskać charakterystyczny efekt chrupkości należy piec go w niskiej temperaturze. W akompaniamencie folkowej muzyki  z regionu, popijając domowej roboty wino długo jeszcze rozmawialiśmy z właścicielami o kulturze i niezwykłych gościach odwiedzający Jagodinę. Dwa tygodnie przed naszym przyjazdem był tutaj Azjata, który podróżuje po Europie na rowerze. Hm, w tak pięknych okolicznościach przyrody i drodze, na której samochodom ciężko się zatrzymać to zdecydowanie jedna z lepszych opcji.

Zapewne zastanawiacie się teraz czy i ja wróciłam po tej wyprawie „zaobrączkowana”?
Oto odpowiedź:
_dsc2685

Mam ten pierścionek od dwóch lat, a zaręczynowy… jeszcze będzie musiał długo poczekać.

Inne wpisy z tej kategorii: