Kom-Emine to 650 km trasy ciągnącej się od granicy z Serbią do Morza Czarnego. Wędrówka Starą Płaniną przez tereny Narodowego Parku Bałkanów Środkowych to gratka dla miłośników gór i zapierających dech w piersiach widoków. A przy odrobinie determinacji i samozaparcia możliwa do ukończenia przez każdego.
Informacje ogólne
Kom-Emine to najdłuższy oznaczony pieszy szlak w Bułgarii i część Europejskiego długodystansowego szlaku E-3, który łączy Ocean Atlantycki z Morzem Czarnym. Jego skrajnymi punktami jest szczyt Kom znajdujący się w pobliżu granicy z Serbią, oraz przylądek Emine, najbardziej na wschód wysunięta część Starej Płaniny. Tradycją jest by ze szczytu Kom zabrać ze sobą 2 kamienie – jeden dla siebie na pamiątkę, a drugi po to by wrzucić go do morza po dotarciu do Emine. Trasa oferuje mnogość wariantów przejścia (stąd rozbieżność w ogólnym kilometrażu waha się od 600 do 700 km), a przeciętny czas na jej pokonanie to od 20 do 25 dni. Oficjalny rekord należy do słynnego w Bułgarii biegacza wyczynowego – Disla, który przebiegł Starą Płaninę w 4 dni i 13 godzin. Po drodze zdobywa się około 100 szczytów, w tym najwyższy szczyt Starej Płaniny – Botew (2,376 m n.p.m.). Uatrakcyjnieniem marszu jest paszport piechura – akcja organizowana przez Stowarzyszenie Oilaripi. Każdy kto przeszedł Kom-Emine i sumiennie zbierał stempelki z kolejnych destynacji na szlaku może zarejestrować swój paszport i wziąć udział w dorocznej loterii fantowej. Ponadto, każdy otrzymuje certyfikat ukończenia szlaku. I motywacja od razu wzrasta, prawda? ;)
Dla kogo Kom-Emine?
Szlak jest odpowiedni dla osób lubiących aktywność fizyczną, niekoniecznie doświadczonych w długich trekkingach. Trasa jest dość łatwa, a większe trudności można napotkać jedynie na pojedynczych odcinkach (od schroniska Echo do schroniska Kozia Scena oraz dzień poprzedzający zdobycie Botewa). Na trasie nie potrzebujemy czekana czy raków, z pewnością jednak przyda się kompas i mapa w formacie gpx wgrana na telefon (do przeglądania map bardzo polecam prostą aplikację GPX Viewer).
Najlepszym terminem na przejście szlaku są miesiące letnie – od czerwca do końca września. Lipiec i sierpień to najbardziej popularny okres do pokonania szlaku – wyrusza wtedy wiele grup zorganizowanych. W wakacje większość miejsc może być obleganych, dlatego warto rezerwować noclegi z wyprzedzeniem. Ponadto pogoda w Bułgarii jest latem wyjątkowo upalna i sucha (nawet w górach). Wrzesień to zdecydowanie chłodniejsza pogoda (choć wciąż zdarzają się naprawdę upalne dni) i pustki na szlaku.
Dla tych, którzy zdecydują się na pokonanie szlaku w lipcu – corocznie na terenie Park Krajobrazowego „Bułgarka” odbywa się Ultra Maraton Tryavna. Pokrywa się on w znacznej części z trasą Kom-Emine – warto więc dobrze zaplanować ten moment trasy i wziąć pod uwagę biegnących w tych okolicach maratończyków.
Gdzie spać?
Kom-Emine to szlak z bardzo dobrą bazą noclegową, na której średnio co 15-30 km można znaleźć zakwaterowanie. Jedyne „dziury” pojawiają się w okolicy przełęczy Wratnik i Riszkiej – w przypadku braku namiotu trzeba wydłużyć marsz o dodatkowe kilometry (w przypadku Wratnika do miejscowości Koteł) lub zadowolić się noclegiem w schronie Hazim Gorski). Nocleg waha się od 7 do średnio 10-12 leva za noc – najdroższym miejscem na trasie są dość ekskluzywne schroniska w Dobrile i Dermence (tam nocleg wyniósł nas 30 leva za osobę). W większości schronisk możemy liczyć na regeneracyjny posiłek i uzupełnienie prowiantu. Warto jednak zadzwonić do miejsca zakwaterowania 2-3 dni wcześniej i wspomnieć o naszych oczekiwaniach (zwłaszcza żywieniowych). Ponadto są na trasie schroniska, które pracują tylko w weekendy np. Leskowa czy Gramadliwa.
Przebieg szlaku
Szlak można podzielić na 3 zasadnicze części – Zachodnią, Centralną i Wschodnią część Starej Płaniny. Do najciekawszych zdecydowanie można zaliczyć dwie pierwsze. Miano najpiękniejszej należy się części Centralnej. To tam znajduje się Park Narodowy Bałkanów Środkowych i najwyższy szczyt Starej Płaniny – Botew. Środek wędrówki to jednocześnie geograficzny środek Bułgarii (Uzana) i wiele ważnych dla historii kraju miejsc (jak choćby Szipka czy postkomunistyczna Buzłudża). Warto więc nie traktować przejścia Kom-Emine jak wyścigu i zaplanować postoje w ciekawszych miejscach. Część ostatnia jest najmniej przyjemna i demotywująca ze względu na brak zapierających dech w piersiach widoków. Ponadto cywilizacja wkrada się na trasę coraz bardziej i ciężko uniknąć asfaltu czy nawet ruchliwych krajówek. Na szczęście wszystko wynagradzają ostatnie kilometry, kiedy powoli na horyzoncie zaczyna wyłaniać się morze i nadmorskie kurorty.
Oznakowanie i nawigacja
Szlak Kom-Emine posiada wiele wariantów w zależności od poziomu trudności. Występują 2 typy oznaczeń – dla przejścia letniego są to czerwone linie ograniczone dwiema białymi liniami umieszczonymi na nieruchomych obiektach. Dla przejść zimowych przygotowano wpuszczone w ziemię metalowe słupy, pomalowane na przemian w pasy koloru żółtego i czarnego. Jak już wspominałam warto mieć wgraną mapę na telefon, gdyż szlak mimo generalnie dobrego oznakowania, momentami może sprawić trudności. Z pewnością przyda się kilka wariantów mapy, bo trasa bardzo często nie jest jednoznaczna.
Co do map, spotkaliśmy się z wersjami papierowymi, jednak by mieć całość szlaku ze sobą potrzeba aż 7 arkuszy. Bardziej przydatnym może okazać się przewodnik po trasie. Jedyny dostępny przewodnik to anglojęzyczny „Kom – Emine – a guidebook along the main ridge of the Balkan Mountains in Bulgaria.” wydany w 2016 roku przez wydawnictwo Oilaripi. Zawiera wszystkie potrzebne informacje o trasie, propozycję dziennego przejścia wraz z mapkami każdego odcinka i ciekawostkami na temat odwiedzanych miejsc. Jedynym minusem jest fakt, że nie jest on uaktualniony i pewne informacje mogą wymagać weryfikacji. Książkę można kupić online na stronie hiking guides bulgaria. Niestety, nie powstała wersja elektroniczna książki.
Sprzęt
Obowiązkowo przydadzą się ubrania na każdą pogodę – 2-3 koszulki termoaktywne, czapka z daszkiem, bandana do ochrony szyi przed słońcem i wiatrem oraz krem z mocnym filtrem. Jednocześnie cienka kurtka przeciwdeszczowa, polar i spodnie 2 w 1 z odpinanymi nogawkami (ja miałam 3 pary spodni – krótkie spodenki, rybaczki i zimowe spodnie do biegania – i byo to zdecydowanie niepraktyczne rozwiązanie).
Warto wyposażyć się w kijki trekkingowe (my używaliśmy ich niemal przez całe przejście) oraz lampka czołówka gdy przyjdzie nam maszerować przed wschodem słońca lub po zmroku.
Co do obuwia, zabrałam ze sobą buty do biegania Brooks (nazwy modelu nie mogę sobie przypomnieć). Były lekkie, przewiewne i bardzo wygodne, ale nie przetrwały miesiąca marszu. Siateczka, przynajmniej w prawym bucie, przetarła się w wielu miejscach. Wyrzuciłam je do śmietnika nad morzem. :D Mimo wszystko nadal będę polecać buty do biegania, ponieważ są bardzo wygodne i idealne do długich marszów. Wybierając buty postawcie na wygodę, lekkość i wodoodporność. I pamiętajcie, że Kom-Emine to przede wszystkim wędrówka, a nie alpinizm.
Cały swój dobytek spakowałam w lekki plecak turystyczny Helium 27l z Decathlonu. Jest to wbrew pozorom plecak bardzo pojemny i świetnie dostosowany do górskich wędrówek (sprzedawany z bukłakiem na wodę, z miejscem na kijki i licznymi troczkami). Często miałam jednak problem ze zmieszczeniem mojej porcji prowiantu i oddawałam ją chłopakowi – może to kwestia nieumiejętnego pakowania się.
Dlaczego warto?
Trekking przez cały kraj to wspaniała okazja na lepsze jego poznanie i doświadczenie różnorodności. Od typowych bułgarskich wiosek, do miejsc w których częściej usłyszeć można język turecki niż bułgarski. Bułgarska gościnność i hojność, okraszona widokiem zielonych dolin i pastwisk, stromych i skalistych szczytów, połaci lasów i polnych dróg zbliżających do morza. To wszystko sprawia, że wędrówka szlakiem Kom-Emine to niezwykła przygoda, która wynagradza wszelkie trudy wędrówki. A przez swoją dość dużą popularność i bardzo dobre zaplecze noclegowe jest przygodą wyjątkowo bezpieczną.
A Ty, masz już swoje 2 kamienie? ;)