Gabrowo to nieduże, ale urokliwe miasto położone w środkowej części Starej Planiny oraz geograficzny środek kraju. Istotne dla Bułgarii z wielu względów: to tu powstała pierwsza świecka szkoła (1835), a także centrum przemysłowe, które ze względu na szybki rozwój nazywane jest bułgarskim Manchesterem. Warte odwiedzenia przede wszystkim ze względu na Muzeum Humoru i Satyry. Gabrowianie bowiem znani są ze swego skąpstwa, co obrosło wieloma „miejskimi legendami” i żartami. Ale nie tylko – znajdują się tu również Muzeum Edukacji czy Przemysłu (to drugie jest interaktywne). Co jednak zauważyłam od początku, miasto roi się od kotów. I nie, nie od tych żywych (te są w całej Bułgarii), ale w postaci naklejek na śmietnikach (!), roślin czy pomników. To kocie uwielbienie pochodzi oczywiście nie skądś indziej jak z jednego z najbardziej popularnych gabrowiańskich żartów- podobno mieszkańcy obcinają kotom ogony po to, by móc szybciej zamykać za nimi drzwi, a dzięki temu nie wypuszczać ciepła z domu. Trochę smutno, że kot chodzi przez to bez ogona… ale w końcu kot, to kot i tu w Gabrowie nie problem go znaleźć!

W Gabrowie znaleźliśmy się  (nie)stety nie ze względów turystycznych, a jako uczestnicy Innovation Camp organizowanego przez  Komitet Regionów oraz władze Gabrowa. Był on świetną okazją do spotkania się różnych światów: polityków i obywateli różnych europejskich krajów do wymiany swoich pomysłów dotyczących innowacji. Oprócz pracy w grupach zapewnione były różne atrakcje – w końcu Gabrowo to miasto warte poznania.
Pierwszym miejscem, które odwiedziliśmy było Muzeum Przemysłu.

Muzeum Przemysłu 

Muzeum jak możecie zobaczyć na mapie znajduje się blisko newralgicznych punktów miasta – siedziby burmistrza czy pierwszej szkoły (gdzie znajduje się Muzeum Edukacji).

Muzeum przemysłu podzielone jest na 3 piętra. Na każdym piętrze wita nas wirtualna przewodniczka ubrana w strój z danej epoki. Choć przemawia do nas po angielsku większość materiałów w muzeum jest po bułgarsku – nie jest to jednak przeszkodą by czegoś się nauczyć i świetnie bawić. Wszystkie elektroniczne ekrany pokazujące zdjęcia czy stare gazety są interaktywne – machając rękami możemy dowolnie przewijać zawartość. Największą atrakcją muzeum jest jednak symulacja wybuchu dynamitu – każdy z przedstawicieli Komitetu Regionów nie odpuścił sobie zburzenia muru. W tym i ja :) (politykiem nie jestem, ale małą rozpierduchę lubi robić każdy – choćby wirtualnie).
20161002_192229

20161002_192238

20161002_192759

20161002_193309

20161002_193601

Jeśli chcecie na własnej skórze przeżyć efekt dynamitu – zapraszam do Gabrowa ;)

Muzeum Humoru i Satyry

Muzeum Humoru i Satyry odwiedziliśmy sami po zakończeniu Campu. Bilet dla dorosłego to 3lv, dla studenta 1,5lv. 
Cała ekspozycja jest dostępna w języku bułgarskim i angielskim, a powitanie nawet we francuskim i niemieckim.
20161003_102500-horz

Pierwsze piętro to część „historyczna” pełna tradycyjnych żartów o Gabrowianach.
20161003_102301-horz
20161003_101928

20161003_101843

20161003_101629

20161003_102821

Drugie piętro to ekspozycja śmiesznych obrazów, a także coś w stylu sali zabaw „dla dzieci” jednak dla mnie była to bardziej przestrzeń do kręcenia horrorów o clownach.
Trzecie piętro to… ekspozycja o Pokemonach, która nie jest niczym specjalnym – to zrzuty z gry Pokemon pokazujące gdzie można odnaleźć je w Gabrowie. Pali licho pokemony – jest tutaj coś znacznie ciekawszego – ekspozycja poświęcona gabrowskiemu festiwalowi humoru. Jest pełna tanecznej muzyki i eksponatów związanych z zabawą z całego świata. Święto, które odbywa się w Gabrowie ma miejsce każdego roku 21 maja i wywodzi się z tradycji festiwali ulicznych zwanych Oleliynya oraz z imprez przebieranych bardzo popularnych w latach 20. Gabrowo ze względu na swoją festiwalową tradycję należy do Międzynarodowej Federacji Miast Karnawałowych. Oczywiście na czele festiwalowego pochodu jest kot, któremu burmistrz miasta odcina ogon.
20161003_104302
20161003_105006

20161003_110640

Kto z instagrama? ;) Pamiętacie zdjęcie z charakterystycznym „zębatym” kubkiem? W muzeum znajduje się sklep z pamiątkami, ale oprócz zwyczajnych magnesów czy pocztówek znajdziecie tam osobliwą zastawę: dziurawą łyżkę, by goście nie zużyli za dużo cukru, kubek z zębami po jednej stronie – tylko dla leworęcznych lub cały w zębach, filiżankę do kawy… podzieloną na 2 części tak żeby za jednym zamachem napoić dwóch gości. Stwierdziłam, że czegoś takiego nie mogę sobie odpuścić i tak stałam się posiadaczką kubka dla leworęcznych ;)
_dsc2349

Gabrowo zdecydowanie warte jest odwiedzenia, zwłaszcza, ze znajduje się bardzo blisko Kazanłyk (o którym pisałam tutaj) czy tez najważniejszych dla współczesnej Bułgarii miejsc (o których tutaj). Może być świetnym zwieńczeniem zwiedzania wnętrza kraju i miłą przerwą w eksploracji gór.

Inne wpisy z tej kategorii: