Powoli zbliżają się wakacje, część z Was kończy liceum/studia, częśc z Was zamierza skończyć semestr letni bez poprawek ;) Sądzę, że to świetna okazja do pomyślenia o tym jak w fajny sposób wykorzystać te 3 miesiące by były dla Was niezapomnianym i cennym w doświadczenia przeżyciem. Ktoś z Was zdecyduje się na work&travel, ale jeśli przeraża Was wyprawa na drugi koniec świata, może warto spróbować od Europy?
W dzisiejszym wpisie wywiad z Joanną Pocztową – vlogerką, operatorką filmową, jedną z uczestniczek Pomostu na Rynek Pracy, która odbyła swój 3-miesięczny staż zagraniczny w Splicie. Poznałyśmy się z Asią własnie przez udział w Pomoście – jeśli śledzicie mojego bloga to wiecie, że odbyłam swój staż w Bułgarii ;)
Jaki staż odbyłaś w ramach Programu “Pomost na Rynek pracy”?
Pracowałam dla portalu internetowego „Dalmatinski Portal”, który skoncentrowany jest na wiadomościach/newsach o Splicie, jak i całej Chorwacji.
Szukając stażu co było decydującym czynnikiem – kraj czy rodzaj wykonywanej pracy?
Na pierwszym miejscu była interesująca praca, ale to oczywiste, że zależało mi na tym, by miejsce w którym będę przebywać przez najbliższe miesiące było ciekawe, pełne innych atrakcji, z których mogłabym skorzystać w wolnym czasie. Aplikowałam do krajów na południu Europy, ponieważ zależało mi na ciepłym klimacie, pięknych widokach i czymś egzotycznym. Oprócz tego, zawsze marzyłam o mieszkaniu w kraju z palmami, ciepłym morzem i pięknymi widokami. Dlaczego by tego nie połączyć ze stażem…
Gdzie szukałaś ofert stażu? Czy możesz coś doradzić osobom, wybierającym się na taki program – na co zwracać uwagę?
Ofert szukałam dosłownie wszędzie. Pytałam także wielu znajomych czy mogą mi coś polecić. Wpisywałam nazwy miast w przeglądarce internetowej, sprawdzając firmy i agencje, w których mogłabym pracować. Jeśli dana firma mi się spodobała, pisałam maila z informacją o stażu. Osobom, które zdecydują się na staż w przyszłym roku polecałabym zorientować się także pod względem finansowym. Należałoby zwrócić uwagę czy stypendium ze stażu wystarczy im na życie w danym mieście. Nie bałabym się pisać nawet do tych najbardziej wymarzonych firm, gdyż nie mają nic do stracenia, a mogą wiele zyskać, dostając „za darmo” nowego pracownika. Niepozorny staż może obrócić się w przygodę życia. Gdybym tylko mogła jeszcze raz skorzystać z takiej możliwości, nie zawahałabym się nawet przez chwilę…
Dlaczego Chorwacja? I dlaczego Split?
Przed podjęciem decyzji o stażu, studiowałam w Dubrowniku. Było to w ramach projektu Erasmus. Już wtedy zakochałam się w Chorwacji. Mimo, iż Chorwaci nie słyną z szybkiego podejmowania decyzji, to właśnie oni odpowiedzieli jako pierwsi na moje maile. Na staż zdecydowałam się dość późno, więc zależało mi na szybkiej odpowiedzi. Podczas Erasmusa zdążyłam poznać ich kulturę i język, dlatego powrót do tego samego kraju wydawał się nieco bardziej bezpieczny niż inne opcje.
Dlaczego zdecydowałaś się na staż zagraniczny, a nie w Polsce?
Staż w Polsce nie wydawał mi się czymś szczególnym. Okazja wzięcia udziału w Pomoście była dla mnie niepowtarzalna i jedyna. Jeżeli już szaleć to tylko na 100%. Na staż w Polsce mogę wybrać się samodzielnie. Za granicą, bez czyjejś pomocy nie jest to takie proste.
Najpiękniejsze wspomnienie/chwila z pobytu w Chorwacji w trakcie stażu?
Jest ich na tyle dużo, że trudno wymienić jedno czy dwa najlepsze. Cały staż był niesamowitym doświadczeniem, lekcją i przygodą. Co mi przychodzi do głowy to z pewnością uprzejmość, gościnność i radość Chorwatów. Każdego dnia doświadczałam czegoś nowego. Jednego dnia nagrywaliśmy urodziny starszej pani, która obchodziła 104 urodziny. Było to niesamowite zobaczyć osobę, która pamięta Pierwszą czy Drugą Wojnę Światową. Niesamowita lekcja życia i pokory. Oprócz tej czy innych historii, mój szef i cały zespół portalu bardzo dbali o moje samopoczucie. Zorganizowali dla mnie pożegnalny obiad w restauracji z chorwacką muzyką na żywo. Mogłam spróbować lokalnych potraw i wina. Do dzisiaj otrzymuję od nich kilka zleceń w miesiącu i jesteśmy w stałym kontakcie. Bardzo serdeczni ludzie, którzy traktują mnie jak przyjaciela rodziny.
Co najbardziej zdziwiło/zadziwia Cię w Chorwatach?
Nadal nie mogę wyjść z podziwu ich podejścia do życia. Praktykują styl, który nazywają „pomalo”. Właśnie nagrałam odcinek o pomalo na mój kanał na YouTube, w którym wyjaśniam co to takiego. Samo słowo oznacza „powoli”, „ze spokojem”. W praktyce oznacza to dobre samopoczucie, życie bez pośpiechu i nerwów. Jest to jedna z rzeczy, która bardzo mi pomogła, by troszkę zwolnić w życiu i więcej doceniać to co mam. Oprócz tego spodobała mi się ich otwartość, uprzejmość i pomocność. Na przykład rodzice mojej znajomej traktują mnie niczym ich trzecią córkę. Jednak muszę dodać, że Chorwatów i Polaków łączą wyjątkowe zależności. Chorwaci uwielbiają Polaków, a Polacy kochają Chorwację. Twierdzą, że mamy coś wspólnego i jesteśmy podobni.
Czy Chorwaci bardzo różnią się od Polaków?
Zdecydowanie różnią się podejściem do życia. Są mniej znerwicowani i bardziej uśmiechnięci. Być może jest to wpływ słońca i klimat. Mimo wszystko, mamy bardzo wiele wspólnego, dlatego tak łatwo i dobrze się dogadujemy.
Jakie różnice dostrzegasz w podejściu do pracy Chorwatów i Polaków, a co jest podobne?
Kiedy Polacy skupiają się na pracy, często zapominają o innych sprawach. Robiąc jedno, nie mają sił lub czasu na drugie. Nie chciałabym generalizować, jednak tą różnicę naprawdę widać. W Chorwacji każdy stara się znaleźć czas nawet na tę przysłowiową „kawę”. W Chorwacji jest nieco trudniej znaleźć pracę niż w Polsce, dlatego ludzie bardzo szanują swoje stanowiska.
Czy drugi raz wybrałabyś ten sam kraj?
Jak najbardziej. Podjęłam decyzję o zamieszkaniu w Chorwacji i jestem tu do teraz. Nie oznacza to, że nie interesują mnie inne kraje. Być może w przyszłym roku przeniosę się do innego. Życie pokaże…
Asia na zakończenie swojego stażu nagrała film, w którym opowiada dlaczego zakochała się w Chorwacji i Splicie. Zachęcam Was do przejrzenia jej kanału, jest też sporo vlogów o samym stażu.
Tak jak wspominałam we wstępie, ja również uczestniczyłam w zagranicznej edycji Pomostu. Miałam szczęście zrealizować swój staż w agencji interaktywnej w Sofii. W wyborze kraju i miasta kierowałam się osobistymi pobudkami i byłam niesamowicie szczęśliwa gdy dzięki stronie erasmusintern.org – prawdziwej kopalni ofert stażowych i firm, które chętnie przyjmą do siebie pracownika w ramach grantu Erasmus lub pochodnego, znalazłam jedyną ofertę w stolicy Bułgarii. W dodatku idealnie wpasowującą się w moje pasje i zainteresowania. Często oferty były płatne podwójnie – pracodawca oferował wynagrodzenie oprócz grantu. Podczas stażu robiłam to, co lubię – tworzyłam kampanie reklamowe w Google AdWords i na Facebooku, a czasem nawet zdarzyło się występować lub pomagać przy nagrywaniu filmów reklamowych! Staż był niezapomnianym przeżyciem i pokazał mi, że poradzę sobie wszędzie, tylko muszę bardziej w siebie wierzyć!
Podsumowując – zdecydowanie warto!
Mam nadzieję, że ten post przekonał Was do wyjścia ze swojej strefy komfortu i spróbowania swoich sił za granicą.
Jeśli spodobał Wam się wpis dajcie znać w komentarzu, zalajkujcie mój profil na Facebooku, Instagramie i zapiszcie się do newslettera by nie przegapić kolejnego wpisu (ramka z prawej strony). Z góry dziękuję!