Niejednokrotnie zdarza się, że w najróżniejszych porach dnia i nocy dostajemy olśnienia i natychmiast chcemy zrealizować naszą wizję. A dookoła nikogo kto mógłby nam zapozować. Cóż zrobić?
„Selfie” to najlepszy sposób na rozterki fotograficznego pasjonata. Zresztą, są takie pomysły, które chcesz zrealizować na własnej skórze. Jeśli wciąż czujesz się nie przekonany, bo wolisz być po drugiej strony obiektywu, zapraszam do lektury:
1. Twój model jest zawsze do dyspozycji
Robienie autoportretów ma jedną bardzo dużą zaletę: swojego modela masz zawsze przy sobie. Możesz go dowolnie wystylizować, bez problemu namówić na zdjęcia bladym świtem, lub włóczenie się ze statywem w środku nocy. Z reguły nie grymasi, nie narzeka i jest skłonny do poświęceń. Nie będzie zły, że musi ciągle stać w jednej pozycji, że coś nie wyszło. No i mogę Ci gwarantować, ze na pewno się dogadacie i Wasza wizja zdjęcia będzie spójna. (A poza tym nie będzie chciał wszystkich fotek na następny dzień ;))
2. Możesz poczuć jak to jest być modelem
Robienie autoportretów pokazuje Ci jak to jest po drugiej stronie. Nagle zaczyna docierać do Ciebie, że faktycznie, bycie modelem nie jest łatwe, można czuć się spiętym, nie wiedzieć, co zrobić z własnym ciałem. Robiąc autoportrety, albo czasami pozując komuś możesz zaobserwować czego potrzebuje model od fotografa, jak budować odpowiednią atmosferę. W portretach jest to niesamowicie ważne by między fotografem, a portretowanym wytworzyła się więź, nić porozumienia. Nie musisz być nie wiadomo jak szalony i wyluzowany, tylko…. No właśnie, jaki? Sporo doświadczeń w tej materii na pewno da Ci pstrykanie sobie fotek.
3. Pozwala eksperymentować
Kiedy jedyną osobą, którą zadręczasz staniem w jednej pozycji jesteś Ty sam to chyba sam przyznasz, że nie ma lepszej okazji do tego by puścić wodzę fantazji. Zabawa z ustawieniami w aparacie, ustawieniem oświetlenia, zabawa koncepcją – takie coś gwarantuje tylko autoportret lub fotografowanie przedmiotów. Autoportrety to zdjęcia, które muszą być dwa razy bardziej przemyślane, żeby uzyskać oczekiwany efekt. Ale warto, bo uczą sumienności i perfekcji.
Autoportrety to prawdziwa szkoła fotografii, a także świetny sposób na zanurzenie się w swojej pasji. Nie ma lepszego uczucia niż to gdy przez paręnaście minut lub godzin oddajesz się temu bez reszty i zapominasz o całym świecie. 3 pierwsze zdjęcia to efekty dłuższych przygotowań, natomiast ostatnie to wynik spontanicznego sięgnięcia po aparat. W obydwu przypadkach satysfakcja z robienia zdjęć była podobna ;)
A Wy, lubicie robić autoportrety?
[Best_Wordpress_Gallery id=”2″ gal_title=”Autoportrety”]